piątek, 3 lipca 2015

Donut worrie...

Pamiętam jak w tamtym roku na Dzień Sportu przyszykowano nam germańską masakrę setką zadań ruchomych na pełnym słońcu
Biegi długodystansowe na 30 min
Biegi krótkodystansowe
Rzut kulą
Skoki w dal
29 stopni Celsjusza na nagrzanym stadionie

Dlatego gdy w tym roku na tablicy ogłoszeń szkolnych znalazł się ogromny plakat krzyczący, że mają się odbyć ponownie szkolne zawody, nasza klasa od razu zgłosiła się na klasę pomocną

Wystarczy, że mamy pomagać w mierzeniu jak daleko ktoś skoczył lub pilnować by kartki z numerami zawodników się nie odczepiły. Jedna część ma zająć się kupnem lodów, donutów, hot dogów oraz napoi oraz sprzedawać je uczestnikom.
Tak, mam to właśnie za sobą


Zbiórka 7.30
10.30 - kończą się lody...
Kupiliśmy ich spory zapas ale faktycznie, przy 29 stopniach oraz ciągłych ćwiczeniach można było przewidzieć, że lody będą szły częściej niż donuty, które swoją drogą cierpiały w tym cieple.
Tak więc kilka dziewczyn wskoczyło na rower i natychmiast musiało jechać do sklepu, gdyż pod sklepikiem zaczęła się zbierać grupa rebeliantów, wrzeszcząc w niebo głosy 'gdzie są lody'


Potem zaczęło być całkiem wesoło, bo stadion zaczynał się coraz bardziej wypełniać więc...
dano mi w ręce hot dogi i kazano chodzić po ludziach

Ostatecznie zarobiliśmy 2000 Euro co jest całkiem udaną kwotą. Zapewne i tak wydamy je w najbliższym czasie na wyjazd do Europarku...




A jak wygląda u Was Dzień Sportu? Piszcie jeśli chcecie. Z chęcią poczytam Wasze sportowe przeżycia :D








2 komentarze:

  1. Great post, dear, and great photos. Keep in touch, pls. Wish you happy weekend! Big kiss

    http://mylovelyfashionbih.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. My też mieliśmy takie zawody Biegi na 1200 metrów, biegi na 100 metrów, rzut piłeczką palantową i skoki w dal.

    http://my-life-bllog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń